10 kwietnia to dla naszego Narodu data tragiczna.
Czas nie zagoił ran,pamięć nie chce zapomnieć-wymazać tych bolesnych wspomnień.To co miało być wyjaśnione jeszcze bardziej się zagmatwało..
Ciężko mi pisać te słowa,bo wciąż mam świadomość,że z tej najbardziej autentycznej I rocznicy dziś tak niewiele pozostało a czas i realia były inne.
Wtedy się czuło ten prawdziwy polski patriotyzm.To był jakiś odruch serca poczucie wspólnoty i ludzkiej przyzwoitości.Teraz jest trochę inaczej ,bo oprócz tych ,których spotykam co roku pojawiło się wielu tzw. działaczy,którzy przyjechali do Stolicy, by się pokazać z nowiusieńkimi banerami.Teraz już wolno-bez obaw o szykany w pracy.Teraz wypada się pokazać zrobić sobie jakąś fajną fotkę np.z Antonim.
Jakże niewielka jest granica między pokorą a pychą.Może właśnie takie poczucia miał Jacek Kaczmarski śpiewając ‚Mury”… a może się tylko czepiam. Na wielki plus w odniesieniu do lat poprzednich trzeba zaliczyć niemalże stoickie zachowanie policji. To się autentycznie czuło. Nie widziałem tej buty, walenia pałami o tarcze, demonstracyjnych przemarszów i kordonów. Nie widziałem policjantów przebierających się za kibiców. Dlatego panowie redaktorzy z Czerskiej i TVN-u – mogli się bardzo wynudzić i rozczarować popijając leniwie swoje herbatki z zamykanych kubeczków. Dobrze, że na osłodę ich wytężonej pracy dostali chociaż przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, inaczej musieliby zasnąć w poczuciu straconego dnia. Jakaś zdesperowana kobieta rzuca mi w twarz: „- Zamiast dawać na dzieci i szpitale to sobie robicie wycieczki do Warszawy”. Wyjaśnienia, że za wyjazd płaciliśmy 35 zł od osoby na niewiele się zdały. Niektórych ludzi nic nie przekona , oni wiedzą swoje i już. A może ta pani miała na myśli marsze KOD-u, tam podobno płacą 100 zł od łebka za obecność. Inna jakaś ta rocznica i tylko śmierć ta sama przerażająca, śmierć 96 istnień. Pokój ich duszom.
Rysiek Kozak