Gustaw Jędrejek organizator protestu rolników w Bogucinie z ramienia NSZZ RI „Solidarność” w wypowiedzi dla naszego portalu podkreśla, że celem protestu jest zwrócenie uwagi mieszkańcom regionu na obecną, trudną sytuację w polskim rolnictwie i nie chodzi tu tylko o spadek cen skupu, czy trudności ze zbytem w ogóle. Problem jest szerszy, brak jest bowiem rozwiązań systemowych, rozwiązań, które w innych krajach funkcjonują od lat. Mowa tu m.in o sprzedaży bezpośredniej przez rolników produktów przetworzonych takich jak: sery, wędliny, dżemy itp. czy o sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Jak wiadomo 1 maja 2016 roku mija okres ochronny na zakup ziemi w Polsce i podmioty zagraniczne będą mogły ją nabywać bez zezwoleń. U nas też muszą być stabilne przepisy i zabezpieczenia systemowe, a nie uznaniowe, tak jak jest w innych krajach np. Francji. Tam żeby kupić ziemię, trzeba być rolnikiem i biegle mówić po francusku. Pytanie – czy w obecnej sytuacji polscy rolnicy, często zadłużeni pożyczkami na rozwój gospodarstw, będący w trudnej sytuacji materialnej i bez pomocy i ochrony ze strony instytucji rządowych, nie będą zmuszeni do sprzedawania swoich gospodarstw? A może oto chodzi?
Protest ma mieć charakter pokojowy i jednocześnie informacyjny, nie chodzi przecież tylko o to, aby utrudniać kierowcom przejazd na ruchliwej trasie. Kierowcy będą częstowani produktami z gospodarstw i jednocześnie informowani, że tych produktów rolnicy nie mogą sprzedawać bezpośrednio, na takiej sytuacji zarabiają wielkie sieci, a tracą rolnicy i konsumenci. Bezpieczeństwo żywnościowe kraju jest w interesie wszystkich mieszkańców. Nie dajmy się skłócić i podzielić, tym, w których interesie jest nastawianie jednych na drugich i rządzenie w myśl starej rzymskiej zasady „divide et impera”, czyli dziel i rządź. Protest w założeniu ma być stosunkowo krótki, ale ważne jest, aby informacja o tym, o co rolnicy walczą, przebiła się się przez szum informacyjny który zniekształca rzeczywistość. ( W.K)