Bogdan Pęk: „PSL nie przekroczy progu wyborczego”

Źródło;stefczyk.info

„O ile jeszcze wejście do Parlamentu Europejskiego przy niskiej frekwencji może okazać się dla PSL-u możliwe, to wejście do Sejmu raczej wykluczam” – mówi senator Bogdan Pęk w rozmowie z portalem Stefczyk.info.

Stefczyk.info: – Jak pan ocenia obecny atak PSL na Prawo i Sprawiedliwość?

– Jestem człowiekiem, który tę formację budował przez prawie 20 lat, w nadziei, że będzie to formacja ludowo-narodowa, nawiązująca do ideologii partii Witosa i Mikołajczyka, że będzie czerpać z tego fundamentu polskości, suwerenności itd. Partia ta stała się z biegiem lat cyniczną partią władzy i jest dzisiaj partią niezwykle konformistyczną.

Ich atak dzisiaj na Prawo i Sprawiedliwość jest rozpaczliwą próbą utrzymania się na powierzchni. Sądzę, że po kolejnej zdradzie interesów ludności wiejskiej – przecież oni zgodzili się na znacznie mniejsze pieniądze z funduszy europejskich na polską wieś – to już nie przekroczą progu wyborczego. Ponieważ jednak media tzw. głównego nurtu biorą tylko to, co atakuje Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość, to chyba ktoś tam wymyślił taką taktykę, czy strategię, że teraz będziemy atakować PiS, to będziemy funkcjonować w głównym nurcie medialnym.

Ja jednak jeżdżę po wsi, przynajmniej małopolskiej i mam wrażenie, że to już nie pomoże. O ile jeszcze wejście do Parlamentu Europejskiego przy niskiej frekwencji może okazać się dla PSL-u możliwe, to wejście do Sejmu raczej wykluczam.


A jak w tym kontekście rozumieć słowa Marka Sawickiego, który jednak nie wykluczał jakiś czas temu powyborczej koalicji z PiS, za co zresztą został zaraz zaatakowany przez Piechocińskiego czy Burego?

– Jak się patrzy na to, co się działo od 1991 r., to PSL był najczęściej w układzie władzy. To jest partia, która najdłużej ze wszystkich partii uczestniczyła w sprawowaniu władzy, nawet jeśli to sprawowanie władzy było iluzoryczne, bo była dodatkiem do większego koalicjanta, który decydował prawie o wszystkim. Jednak, pomimo różnych ataków z różnych stron, ciągle utrzymywała się na powierzchni. Głównie dlatego, że zbudowała układ koniunkturalnych zależności – to jest partia typowego klientelizmu, tzw. inteligencji okołogieesowskiej i całej tej grupy, która jest zależna od dość silnego, zwłaszcza w terenie Stronnictwa. Ich byt polityczny jest teraz bardzo zagrożony.

Teoretycznie jednak może się tak zdarzyć taka sytuacja, że Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory, ale samodzielnie nie będzie zdolne do stworzenia rządu. Wtedy, rozważając tom zupełnie teoretycznie mogłoby się zdarzyć, że jedyna możliwa koalicja będzie z PSL-em, choć uważam, że nie byłoby to dobre rozwiązanie. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby Prawo i Sprawiedliwość samodzielnie wygrało wybory……..


Więcej link poniżej;

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *