XV Niedziela zwykła
13 lipca 2014 r.
skróty czytań: ( Iz 55,10-11; Ps 65,10-14; Rz 8,18-23; Mt 13,1-23)
1. Gdyby Bóg był podobny do najsurowszego nauczyciela czy wykładowcy zapytałby
nas dzisiaj czy zapamiętaliśmy wszystko z tego, co było czytane z Jego Słowa na
zeszłoniedzielnej Mszy świętej. I dałbym sobie ręce i głowę uciąć, że nie znajdzie się wśród
nas ktoś, kto wszystko zapamiętał! Bóg liczy się z tym, że jego słuchacze mają przytępiony
słuch i myślami są daleko od Słowa Bożego. Choć każde Jego Słowo, czy w niedziele czy
na rekolekcjach, jest niezmiernie ważne i życiodajne, to On z cierpliwością znosi fakt, że
nasze serce czasem jest skalistą glebą, czasem drogą, a czasem polem pełnym cierni, które
zagłuszają kiełkujące dobre ziarno.
2. Pewna młoda mama opowiadała kiedyś, że miewała trudności z wychowaniem swojego
syna, aby sprzątał po sobie klocki Lego. Kilka razy groziła, że owe klocki, porozrzucane
w przedpokoju czy w pokoju, włoży do torebki i wyrzuci do kosza. Sama jednak
odczuwała „kłucie” w sercu na myśl, że pewnego dnia będzie zmuszona wypełnić swoją
groźbę. Pewnego razu, zdenerwowana, wzięła klocki, włożyła je do reklamówki i schowała
przed swoim synem. Po pewnym czasie, syn znalazł torbę z klockami pod łóżkiem i
tryumfował na myśl, że mama nie jest słowna. Nadszedł jednak dzień, kiedy mama z bólem
w sercu, zwłaszcza na myśl ile warte są te klocki, wyrzuciła je do kubła na śmieci. Twardą
obietnicę spełniła, a syn? A syn, od tamtego dnia, zawsze po zabawie sprząta te klocki, które
ocalały. Bóg, jak siewca hojnie rozrzucający ziarno, czeka aż zrozumiemy jego ostrzeżenia
i napomnienia. Podziwiajmy Jego cierpliwe serce! Ale, gdy widzi, że za nic mamy Jego
napomnienia bywa, że musi „tupnąć nogą”. Nie czyni tego z zemsty! Czyni to z miłości do
nas, aby lepiej nam się żyło i aby nie było zagrożone nasze zbawienie.
3. Nie naśladujemy Boga, cierpliwego siewcy, gdy denerwujemy się na innych, że się
szybko i według naszego upodobania nie zmieniają na lepsze. Sami wiemy, jak trudno nam
się zmienić. Czy miarą naszego spojrzenia na bliźnich jest miłość cierpliwa i wierząca,
że Bóg może zmienić czyjeś sumienie? Pewne dwie matki rozmawiały między sobą
na temat uzależnienia od alkoholu swych bliskich. Jedna z nich doczekała się „już”
nawrócenia swojego syna (od pewnego czasu już nie pije), druga jeszcze nie. Pierwsza na
zniecierpliwienie drugiej powiedziała: „Powoli, powoli, Bóg ma swój czas”. Tak, Bóg ma
swój czas. Ufajmy, że Jego ziarno w końcu wyda plon.
ks. Paweł Barylak SDB