Komentarz na niedzielę 16 marca 2014

targi kielce 071

„Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca. (…). Abram

udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał” (Księga Rodzaju 12, 1.4)

1. Apostołowie Andrzej, Szymon Piotr, Jakub i Jan mieli z pewnością o wiele lat

mniej, niż Abram, gdy Pan Jezus ich powołał od łodzi, sieci, bliskich. Myślę, że

było im łatwiej na taki krok mając 20 może 30 lat, niż Abramowi, mającemu 75 lat.

Podziwiam więc Abrama za szaloną odwagę i zaufanie, jakim obdarzył Boga. Dziś,

zanim ktokolwiek pójdzie do seminarium czy zapuka do drzwi zakonnego nowicjatu,

rozważa sam ową decyzję, pyta się przynajmniej kilkorga bardziej doświadczonych

od siebie ludzi, odprawia specjalne rekolekcje rozeznania drogi życia… ”Powołanie”

jest zważone i zmierzone, a i tak „powołany” niejednokrotnie ma wątpliwości, czy

aby na pewno Bóg go wzywa. Mimo wieku 75 lat w reakcji na rozkaz Boga Abram

jawi się jako człowiek dziecięcego zaufania. My tylu lat nie mamy, przyzwyczajeń

do ludzi i rzeczy także nie, ale w podobnych, zdecydowanych wezwaniach Boga

reagujemy jak staruszkowie. Jeśli Bóg wzywa Cię do czegokolwiek – do pójścia za

Nim, do zostawienia Kogoś lub czegoś, do nawrócenia, do pojednania, do udziału w

rekolekcjach, do napisania ważnego listu, do pogodzenia się ze swoim losem – reaguj

na to z dziecięcą ufnością. Abram jest dla Ciebie przykładem, że nie wszystko musi

być zważone ani pomierzone, by być pewnym, że „to” pochodzi od Boga.

2. Na rekolekcjach szkolnych na temat posłuszeństwa dzieci namalowały portret

Abrama. Była to sędziwa postać z brodą, lekko przygarbiona. Zdziwiły mnie jednak

dwa szczegóły na tym portrecie – Abram miał szerokie uszy i wielkie czerwone

serce! W ten sposób pierwszoklasiści wyrazili swe wyobrażenie o ojcu naszej

wiary. Musiał to być człowiek bardzo zasłuchany w Boga. Jego posłuszeństwo

opierało się na po-SŁUCHU. Słuchał uszami i sercem! Inne rekolekcyjne malowidło

przedstawiało „człowieka nieposłusznego” – uszy przykryte dłońmi, zaś serce

maleńkie, jakby niedorozwinięte. Człowiek nieposłuszny nie słucha ani uszami, ani

sercem. Jego niedorozwinięte serce jest niewydolne w miłości. Co innego u ludzi o

sercu Abrama – podejmują z ufnością każdy szalony krok objawiający miłość, a to

rozwija ich serce!!! Miłość poszerza serce i czyniąc je zdolnym do dawania coraz

więcej miłości i do jej przyjmowania jej z coraz większą wdzięcznością. Nie bez

powodu mówi się o ludziach świętych, że mają serce tak szerokie, jak brzeg morza!

Mają czas dla wszystkich – dla Boga i ludzi. Mają serce dla wszystkich – dla Boga i

ludzi. Bóg wzywając ich do wędrowania za Jego głosem poszerzył ich horyzonty, a

tym samym serce. Ich nieszczęściem byłoby gdyby uznali, że nie warto wybrać się w

taką podróż.

3. Abram wyszedł ze swego rodzinnego Charanu i doszedł do ziemi Kanaan. Tak Bóg

poszerzył jego horyzonty geograficzne. Potem poszerzył horyzont jego ojcostwa:

zamiast być ojcem jednego tylko dziecka – Izaaka, Bóg uczynił go ojcem licznego

potomstwa i wielkiego narodu. Jakże szczęśliwy jesteś nasz Ojcze, że poddałeś się z

taką ufnością OJCU Niebieskiemu. Zaraź nas swym zaufaniem!

Ks. Paweł Barylak SDB

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *