Medialna nieelegancja i katolicki spokój.

kostrzewa

Z przykrością informuję Państwa, że medialne prześladowanie ks. Sławomira Kostrzewy [o którym pisałam w: http://naszabramow.pl/ks-kostrzewa-troska-silna-rozumem/ ] ma się dobrze. Ze względu na szacunek dla Państwa zdrowej wrażliwości, nie podaję linka do owych artykułów, jakie pojawiają się ostatnio w pewnym periodyku, którego autorzy samych siebie określają słowem ‘super’. Dlaczego chodzi o wrażliwość? W sąsiedztwie owych treści pojawiają się reklamy innych artykułów, opatrzone od razu obrzydliwymi zdjęciami, co jasno i wyraźnie wskazuje na cały poziom czasopisma.

Osobiście nie mogę pojąć dlaczego ów periodyk wdrukował niejako w swą  charakterystykę, niosące w sobie ogromnie głęboką treść, słowo ‘super’? Pochodząca z łacińskiego skarbca istota tegoż terminu oznacza przecież: ‘nad tym’, ‘ponad’, ‘w górze’, ‘nad to’, ‘powyżej’ i jest przyczynkiem do powstania wielu wspaniałych określeń tego, co jest dobre i piękne, i niesie w sobie znamiona inspiracji światem przekraczającym wszelkie ludzkie rozumienia, światem który jest samym Źródłem Wszelkiego Dobra, a chodzi oczywiście o Osobę Boga.

Niestety, wystarczy jeden rzut okiem na strony tegoż czasopisma i od razu można zorientować się, że nazwa ‘super’ w tym przypadku jest używana w całkowitej odwrotności względem swego rdzennego znaczenia. Już sam fakt publikowania przez ową gazetę, dalece wypaczających prawdziwą naturę człowieka fotografii, powoduje zamknięcie się na dyskusję w kluczowych sprawach wychowawczych, o których merytorycznie i dojrzale ma odwagę wypowiadać się ks. Kostrzewa. Należy jednak uściślić, że drogę do dyskusji nie zamykają katolicy, ale sami autorzy niemerytorycznych osądów publikowanych w  gazecie.

Jak wiemy [choć może nie?], istnieje cały szereg tzw. pseudoargumentów, które szczegółowo opisane już dawno temu przez mistrzów dyskursu [patrz starożytność!], wskazują na jedną ich naturę. Nie prowadzą do dyskusji na dany temat, ale same w sobie mają funkcję zmylania i oszukiwania słuchających [czytających]. W dziennikarstwie [ale nie tylko] owe pseudoargumenty są, świadomie lub nie,  szeroko stosowane, a oświecony człowiek od razu rozumie o co w tym chodzi i dlatego nie ustosunkowuje się do ich treści, bo treści pseudoargumentów są zawsze półprawdą, a nie prawdą!

Cóż więc zrobić z atakującymi ks. Kostrzewę artykułami?

Drodzy Państwo, właściwie one same w sobie się degradują. Za tych, którzy je piszą i za tych którzy się nimi karmią należy się modlić, choć to zdanie będzie przez nich samych wyśmiane. Nie szkodzi. Nie gniewam się za ten śmiech.

Co do całości pisma natomiast, osobiście sprawę widzę następująco: tłumaczenie widniejącego  w nazwie słowa ‘super’, należy współcześnie zreinterpretować i rozumieć już nie jako ‘ponad’, ‘powyżej’ itd. ale zwyczajnie: ‘poza’ i to ‘poza’ w sensie wykluczającym całkowicie zainteresowanie tego typu pismami, jeśli tylko oczywiście zależy nam na kulturze naszego społeczeństwa.

Chwała Jezusowi Prawdziwie Rozmawiającemu z człowiekiem

Kasia chrzan

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *