Słowo na Niedzielę 5 stycznia

fot. R. Kozak

Słowo  na niedzielę 5 stycznia 2014 (Ef 1,3-6.15-18)

„(…) wspominając was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.” (Ef 1, 17-18)

  1. Bardzo lubię to wyrażenie św. Pawła „niech da wam światłe oczy serca”. Jest to jedno ze słów Pisma świętego, które mnie od dawna porywało i fascynowało. Często marzyłem o tym, by takie oczy mieć! Światłe oczy serca. Czymże są? Kto je ma? Przypominałem sobie św. Jana Bosko, który próbował dostrzec dobro w największych łobuzach i bandytach. Mówiłem sobie, że tak potrafi patrzeć przede wszystkim Bóg. Widzi dobro w największym grzeszniku. Przedziera się przez powłokę grzechów i dociera do serca – w nim dostrzega dobro, którego nie są w stanie dostrzec pospolici śmiertelnicy. To może być dobre życzenie na rozpoczynający się nowy rok – życzę Ci światłych oczu serca. Taki wzrok dużo zmieni w Twoim życiu.
  2. Na pewno spotykamy ludzi nieroztropnych, nierozważnych i głupich. Myślimy może wtedy „co mogę zrobić, aby zmądrzeli?” Także rodzicom opadają ze zniechęcenia ręce, gdy ubolewają nad dzieckiem i jego głupotą. Św. Paweł zostawia nam odpowiedź: proś w modlitwie Boga, aby dał im światłe oczy serca! Jest to może jedyna recepta na głupotę. Nic więcej nie można zrobić, tylko się o to pomodlić. Tylko „to” byłoby za proste! „Tylko” się pomodlić. Przecież trzeba coś zrobić, żeby ktoś stał się mądrzejszy. Może zaprowadzić do mądrego księdza lub psychologa? Może skrzyczeć lub przynajmniej przekonać o głupocie? Nie uznajemy takiego środka przemieniania innych. Wolimy być przekonani, że to od naszych działań zależy przemiana drugiego człowieka lub jego nawrócenie. Zapominamy się myśląc że jesteśmy jak Bóg. Zapominamy, że nasze wychowanie (myślę o rodzicach, nauczycielach i wychowawcach) jest  udziałem w wychowaniu, które Bóg przeprowadza. Zapominamy się, że nasze duszpasterstwo (myślę o księżach) jest udziałem w trosce zbawczej Ojca i Syna. W wychowaniu i duszpasterzowaniu nie zagalopujmy się – módlmy się o mądrość dla tych, których uznajemy za głupich. Módlmy się – tzn. pamiętajmy, że nie od nas wszystko zależy!
  3. Św. Paweł mówi o światłych oczach serca w perspektywie nieba. Światłe oczy serca gwarantują, że na ziemi nie zapominamy ani o niebie, ani o świętości. Dzięki nim nie zagubimy się, gdy coś nam nie idzie lub nie układa się tak prosto i łatwo, jakbyśmy chcieli. Światłe oczy serca leczą nas także z manii doskonałości. Wyobrażenia o doskonałości naszych bliźnich mogą nas bowiem prowadzić do przesadnej nerwowości. Rodzi się ona w napięciu pomiędzy tym, jakimi według nas powinni być nasi bliźni, a tym jakimi są. Dzięki światłym  oczom serca nabieramy mądrego dystansu do siebie i innych, a na niedoskonałości, szczególnie swoje, patrzymy z dozą humoru.

 Ks. Paweł Barylak SDB

Foto: R. Kozak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *