Wiersze Moniki – na krakowską ścianę

292577_2874619679132_618579829_n

Monika Wołek, historyczka niehisteryczna, spokój w działaniu, które przekracza niejednego, ale nie ją!

Najodważniejsza poetka, jaką znam, ostoja wielu, sama nie prosi o nic.

Jej wiersze można przeczytać tu i ówdzie – a ówdzie oznacza czasem uliczki Krakowa!

Gdzie ona rozkwita

gdzie ona rozkwita
on rośnie też
i tak od poczęcia
i Miłość
i lęk

39 zaginionych

Wilcy wloką
bohaterów
w cierpieniu  anonimowych
w bezdusznej otchłani lasu
znajdzie ich
blady świt

Lecz nie zatrze
śladów czas
to sumienie jak głaz
kiedyś pęknie
pamiętają
i kula i sznur

a Ona ciągle jest
bo przecież
umiera ostatnia
kirem spowita
walczyć  chce
nadzieja

nasza matka

 

Po salwach

Po salwach
krzyku wyklinaczy
grobowa
cisza
wyklętych

 

Bluszcz

w sobie nawzajem zaplątani-
szukamy wyjścia
z sytuacji bez okien
i drzwi
szczelnie zamknięci
tkwimy
w tym domu bez duszy
zbyt bliscy by odejść
za dalecy
by razem być…

 

Rozmowa

do dialogu
trzeba ciszy
w zgiełku
słów i myśli
nie usłyszysz

NEWS

W stajence za rogiem
narodził się człowiek.
Gdzie kamery, briefing,
czy chat?
Oj maluśki taki i cichutko łka..
To Jego zapowiadali?
O Nim mówił Jan?
To na Niego czekał świat?
Eee, to „kaczka” jakaś.
W takiej biedzie by żył
Zbawca, Król nasz Pan?

Pytanie

Oto staję przed Tobą
w codzienność odziany
zmyłem z twarzy pozór i blichtr.
Przyjmiesz mnie jeszcze?
Przygarniesz?
Przebaczysz,
żem głuchego udawał
kiedyś Ty pukał do moich drzwi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *