1. Znamy, przynajmniej z obrazów w telewizji, ten nietypowy środek transportu, jakim jest
balon. By balon mógł wznieść się w górę musi go wypełniać zarówno bardzo lekki gaz,
jak i nie może unosić zbyt ciężkiego balastu. Zbędny balast trzeba czasem wyrzucić. Lekki
gaz i balast pozwalają nam lepiej zrozumieć dzisiejszą liturgię Słowa – w II czytaniu
św. Paweł zachęca, abyśmy byli ludźmi duchowymi, a w Ewangelii Jezus zaprasza nas
abyśmy Jemu oddawali zbędne balasty – to, co nam ciąży i to, co nas trudzi. Zatem,
nie wystarczy tylko troska o życie duchowe, o przyjaźń z Jezusem poprzez sakramenty,
modlitwę czy lekturę Słowa. Również każdego dnia musimy uczyć się uwalniać swoją duszę
od nadmiernych obciążeń.
2. Załoga zrzucająca z balonu zbędny balast niestety nie musi patrzeć, co znajduje się
w miejscu, w które spadnie uwalniany balast. Z jednej strony spadający z nieba balast uratuje
życie osobom lecącym balonem, zaś innym na ziemi może uszkodzić posesję, samochód lub
stać się zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia. Nie przerzucajmy naszych balastów tylko
i wyłącznie na ludzi – na bliskich, sąsiadów, przyjaciół ze studiów. Obciążymy ich swoją
biedą, która potem może wyrządzić im krzywdę. Dziś Jezus uczy nas, aby nasze troski
przerzucać nie tylko na ludzi, ale i NA NIEGO. On chce wspomagać nas w niesieniu krzyża
naszej codzienności.
3. Balastem naszej duszy może być przeszłość, teraźniejszość, jak i przyszłość. Balastem
przeszłości jest wieloletni brak spowiedzi, rozbite małżeństwo, życie w konkubinacie,
niesprawiedliwe wychowanie w domu, w którym jedno dziecko było faworyzowane, a
innym gardzono. Balastem przeszłości może być zabójstwo dziecka poczętego. Z naszej
teraźniejszości może nam ciążyć brak pracy lub niemożliwość zawarcie ponownego związku
małżeńskiego, bo sakrament nadal trwa, a nie można uzyskać stwierdzenia jego nieważności.
Martwi nas to, jak potoczą się nasze losy, czy nie zabraknie nam chleba powszedniego i kim
będziemy za rok, za 2 czy 4 lata… To zatroskanie może być balastem naszej przyszłości.
Wszystko zrzućmy na Jezusa! Nie udawajmy, że ze wszystkim sami sobie poradzimy i że
wszystko sami uniesiemy. Jezus chce nas pokrzepić w noszeniu naszych balastów.
ks. Paweł Barylak SDB