skróty czytań: (Ez 18,25-28; Ps 25,4-9; Flp 2,1-11; Mt 21,28-32)
1. Dwukrotnie w tej przypowieści Jezus używa słowa „opamiętać się”. Za pierwszym razem
jeden z synów „opamiętuje się” i mimo wcześniejszej niechęci dzięki opamiętaniu idzie
pracować w winnicy swego ojca. Za drugim razem Jezus słowami „nie opamiętaliście się”
gani postawę arcykapłanów i starszych ludu. Oni widzieli wiarę i nawrócenie celników
i nierządnic pod wpływem słów Jana Chrzciciela, a mimo to „nie opamiętali się”, czyli nie
uwierzyli. Czym jest to „opamiętanie”?
2. Opamiętuje się ten, kto „idzie po rozum do głowy”; kto zauważa, że wszedł w ślepą uliczkę
i widzi, że lepiej zawrócić i pójść (pojechać) inną drogą niż trwać w przekonaniu, że ślepa
uliczka dokądś doprowadzi; kto widząc, że inni się nawracają i zmieniają styl życia, sam się
nawraca. Opamiętuje się ten, kto widzi, że leczyć się z alkoholizmu można tylko całkowitym
i zdecydowanym zerwaniem ze spożywaniem nawet najmniejszej ilości alkoholu. Opamiętać
się może ten, kto klnie jak szewc, ale w końcu zauważa, że można używać „bardziej ludzkiej”
mowy. „Opamiętaj się!” mówią matki lub ojcowie do dzieci żyjących w wolnym związku
bez ślubu. „Opamiętajcie się!” mówią kaznodzieje do parafian stroniących wiele lat od
spowiedzi. „Opamiętaj się!” mówi w sumieniu Bóg do człowieka planującego jakiś straszny grzech.
3. Wzorem „opamiętywania się” w rozważanym fragmencie Ewangelii jest drugi syn oraz
celnicy i nierządnice. Oni wszyscy najpierw mieli w sobie coś ze „starego człowieka”, ale
w końcu stali się „nowymi”. To właśnie pochwala Jezus. Deklaracja pierwszego z synów „idę
panie” jest tylko obietnicą. Syn nie trafia do winnicy. Nie pracuje u swego ojca. Obietnicą
bez pokrycia oszukuje ojca. Jezus bierze pod uwagę skłonność człowieka do grzechu. Każdy
może mieć swoje „pięć minut” w duchu piekła, zapominając o duchu Nieba. Każdy może
wejść w ślepą uliczkę wierząc, że właśnie ta prowadzi do szczęścia lub życia wiecznego.
U każdego mogą pojawić się rogi, a zniknąć anielskie skrzydełka niewinności i czystości.
Każde dziecko może wdać się w rolę marnotrawnego syna – porzucić szczęście przy ojcu
i bratu i udać się w dalekie strony marnując wszystko. Jednak w każdym, Duch Święty
zawsze delikatnie powieje w sumieniu, by oddalić „smród” grzechu. Duch przynosi cudowną
woń Dobrej Nowiny – wszyscy jesteśmy celnikami i nierządnicami, ale na tym nie koniec.
Skoro oni weszli przed nami do Królestwa niebieskiego, to jest nadzieja dla nas!
Byle się w porę opamiętać!
ks. Paweł Barylak SDB