Legenda o grobli i o młynie w Wielkiem okazuje się prawdziwa.

mapa1

 

Kilka miesięcy temu rozmawiałem z mieszkańcem Wielkiego Panem Krzysztofem Krasą. W trakcie rozmowy Pan Krzysztof opowiadał o grobli i młynie wodnym znajdujących się niegdyś na lokalnej  rzeczce zwanej potocznie „Syroczanką”. Wskazał też miejsce, w którym owa grobla i młyn miały się znajdować. Jak wynikało z relacji, grobla usypana była na łąkach położonych na wschód od miejscowości Wielkie. Dojazd do młyna wiódł jej grzbietem, na grobli znajdował się również most. Usypana grobla spiętrzała wodę, która rozlewała się na pobliskich łąkach (być może stąd nazwa rzeki). Pewnego razu woda przybrała gwałtownie (być może w wyniku ulewnych deszczy lub wiosennych roztopów),  przerwała groblę oraz podmyła drewniany młyn, który z powodu znacznych uszkodzeń po pewnym czasie został rozebrany. Z upływem czasu  grobla nie spełniała już swej roli i wtopiła się w krajobraz; została rozepchnięta  w trakcie prowadzonych melioracji w latach 80-tych XX wieku.

mapa3

Jak się okazało relacja podana przez Pana Krzysztofa  znajduje potwierdzenie w dawnych dokumentach kartograficznych. Grobla, o której jest  mowa widoczna jest na mapie Galicji Zachodniej (czyli obszar III zaboru austriackiego -1795; przygotowanej w latach 1801-1804 pod kierunkiem płk Antona Mayera von Heldensfeld).

mapa1

Wprawdzie na mapie nie ma zaznaczonego młyna, lecz dobrze widoczna jest wspomniana grobla. Na mapie nie ma również ukazanego rozlewiska przed groblą. Rozlewisko to natomiast uwzględnione jest na mniej dokładnej i młodszej o dwie  dekady mapie Pertheesa (mapa szczegółowa województwa lubelskiego sporządzonej w 1786; druk przed 1806 r.). Można zatem przypuszczać,  że owe przerwanie grobli i uszkodzenie młyna nastąpiło w przedziale lat pomiędzy 1786 a 1801 r.

Kapryśne usposobienie naszej rzeczki potwierdzają również bardziej współczesne źródła: „W dawnych czasach koryto jej było nierówne i kręta. Była dość kapryśna. W mokre lata wylewała na łąki, a suszone na nich siano płynęło z wodą. Jej koryto nie osuszało łąk, w wiosenne roztopy rzeka ta wylewała (…) Wezbrana woda na rzece nie mogła się pomieścić pod most [we wsi Wielkie], więc czasem zrywała most”; notatki Józefa Struskiego – „Historia wsi Wielkie”

Leszek Kozak

Komentarze do: “Legenda o grobli i o młynie w Wielkiem okazuje się prawdziwa.

  1. Mieszkaniec

    Chyba każdy starszy mieszkaniec Wielkiego wie ze to była prawda i o wiele więcej wie na ten temat .

    Reply
  2. Leszek Kozak

    Jak dotąd nikt z mieszkańców Wielkiego nie wspominał o młynie wodnym, chociaż rozmów było wiele na różne tematy. Czytając powyższy komentarz można odnieść wrażenie że fakt ten jest oczywisty dla wszystkich mieszkańców,a chyba tak nie jest. Reprezentuję pokolenie dla którego te „oczywiste” wiadomości nie są znane a źródła pisane milczą na ten temat. Artykuły takie jak ten otwierają pole do rozmów i dają możliwość zgłębiania i uzupełniania wiedzy na dane tematy. Dlatego zachęcam wszystkie zainteresowane osoby do dzielenia się posiadaną wiedzą na ten i inne tematy związane z historią naszej okolicy.

    Reply

Skomentuj Mieszkaniec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *