Zdaniem Rzecznika Finansowego tzw. polisolokaty w ogóle nie powinny być oferowane zwykłym konsumentom! Instytucje finansowe, które je sprzedawały (a był wśród nich Getin) często ukrywały informacje o kosztach i ryzykach, opłaty ustanawiały na takim poziomie, aby zabierać klientowi większość zysków, a dodatkowo żądały gigantycznych pieniędzy za zerwanie umowy przed końcem jej obowiązywania. Szacuje się, że łączna suma wszystkich składek wpłaconych na polisolokaty przekraczała 55 mld zł. Tymczasem Getin dostał (w 2013 r.) od UOKiK tylko 5,6 mln zł kary!
Tzw. polisolokaty, czyli polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK) na dużą skalę zaczęły być oferowane na polskim rynku około 2008 roku. Jedną z instytucji finansowych, które w sposób inwazyjny je promowały był należący do Leszka Czarneckiego Getin Bank.
Zdaniem Rzecznika Finansowego polisolokaty stały się „pułapką inwestycyjną, drenującą portfele klientów. Było to działanie perfekcyjne, sprawiające wrażenie systemowego wprowadzania w błąd, zaplanowanego i realizowanego w majestacie prawa, przy biernej postawie regulatorów”.
Skąd wzięła się tak drastyczna opinia? Otóż instytucje finansowe, które je sprzedawały często ukrywały informacje o kosztach i ryzykach związanych z zawarciem polisy z UFK, opłaty ustanawiały na takim poziomie, aby zabierać klientowi większość zysków, a dodatkowo żądały gigantycznych pieniędzy (nie raz 90 proc. wpłaconych przez klienta środków) za zerwanie umowy przed końcem jej obowiązywania.
więcej w: http://niewygodne.info.pl/artykul9/04628-Polisolokaty-czyli-jak-banki-nabijaly-klientow.htm