Tego, że budują nie da się nie zauważyć, chociaż budowa trwa od kilku miesięcy, to do tej pory było to grzebanie w ziemi – drogi, fundamenty, plus związany z tym hałas nieustannie jeżdżących ciężarówek. A teraz nawet mieszkańcy sąsiednich gmin będą mogli obserwować postępy prac i nie trzeba będzie nikogo informować, co słychać na budowie. Na razie szczególnie mieszkańcy Sosnówki mogą z bliska popatrzeć na zarys tego, co czeka ich w przyszłości, dla niektórych wielkość przewożonych elementów, szczególnie śmigieł, była zaskoczeniem, żeby nie powiedzieć szokiem. Dla tych, co czekali z utęsknieniem i nadzieją, dzisiejszy dzień może być źródłem ogromnej satysfakcji, że nareszcie, że doczekali, że budują i zbliża się złoty deszcz, bo jak to przewodnie hasło brzmiało? – rwać ile się da!, bo jeśli nie u mnie to u kogo? czy jakoś tak podobnie. Jedno jest pewne, od dziś krajobraz, w którym żyliśmy do tej pory, przechodzi do historii, jakie inne zmiany (społeczne, demograficzne, ekonomiczne, zdrowotne i inne) przyniesie ten wiatrakowy eksperyment, okaże się po pewnym czasie. Na obecnym etapie można już zauważyć pewien podział, jaki nastąpił w naszej lokalnej społeczności, nie da się ukryć (ujmując lapidarnie), że wiatraki podzieliły ludzi.
Poniżej krótka fotorelacja z dzisiejszego dnia, taki jeden dzień z budowy z terenu Sosnówki. Foto R.Adamczyk
…na zakończenie, ciekawy w pobliżu przelot …
W. Komsta
Eksperymentem to można było to nazwać 30 lat temu w Niemczech i innych krajach europy zachodniej.
Efekty eksperymentu:
1. Rządy państw europy zach. doszły do wniosku że nie opłaca im się utrzymywać, tzn. dopłacać, do tego typu tworów.
2. Z uwagi na negatywny wpływ na życie i zdrowie obywateli oraz środowisko i rosnącą liczbę pozwów o odszkodowania postanowiono zastąpić je turbinami nowszej generacji a te liczące sobie 20 – 30 lat wiatraki przenieść do gminy Abramów.
Mieszkańcom gm. Markuszów chwilowo udało się odeprzeć inwazję niemieckich zabytków.
Ciekawe czy ten pożal się Boże zagraniczny inwestor aby wyrobić normę (tzn. wyssać z budżetu państwa jak najwięcej) nie zechce w naszej gminie zainstalować złomu pierwotnie przeznaczonego dla gm. Markuszów.
Garbów też się obronił choć już umowy mieli podpisane. Na szczęść był tam plan zagospodarowania i wiatrakowi lobbyści nie dali rady tego zmienić – ale radni w większości byli za wiatrakami. Jak to jest, że ludzie, którzy są przeciw wiatrakom wybierają radnych, którzy są przeciwko ludziom. Zrozumie to ktoś?