Imponują mi Polacy. Mają nie tylko otwarte serca, ale potrafią też być dumni i przywiązani do własnej historii. Jestem pełen podziwu dla bohaterów walki o wolność Polski. Dlatego chciałem oddać hołd i złożyć kwiaty przed pomnikiem tych, którzy po wojnie walczyli z komunizmem – mówił „Gazecie Polskiej Codziennie” Stephen Baldwin, który prosto z Hollywood z misją charytatywną przyleciał do… Rzeszowa.
Charytatywny bal w Hotelu Prezydenckim zgromadził setki osób, w programie przewidziano występy Anny Jurksztowicz z Krzesimirem Dębskim, Ireneusza Krosnego, zespołu New Life’M z gościnnym udziałem Radka Pazury w roli wokalisty. Wśród zaproszonych byli też Elżbieta i Paweł Królikowscy, a także Julita i Rafał Wieczyńscy – twórcy filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. Ideą balu była zbiórka środków i promocja inicjatywy wybudowania na Podkarpaciu ośrodka pomocy dla prześladowanych chrześcijan. Na terenach, na których toczą się konflikty, szczególnie w Afryce i Azji, codziennie giną wyznawcy Chrystusa, a wiele społeczności żyje w stanie ciągłego zagrożenia. Niektórym, tak jak chrześcijanom z Syrii, grozi całkowita zagłada. Fundacja SOS dla Życia i firma FT Films (Fides et Traditio – dystrybutor filmu „Cristiada”) – organizatorzy imprezy, pozyskali zacne grono ludzi z branży filmowej: aktorów, producentów, dystrybutorów z USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec, by w pierwszej kolejności pomóc syryjskim Aramejczykom.
Przedstawiciele sponsorów i filantropów z zagranicy gościli na rzeszowskim balu. Wśród nich aktor Stephen Baldwin, jeden z hollywoodzkiego klanu braci Baldwinów.
Więcej: Niezależna.pl