Sumliński o pogróżkach Komorowskiego

Dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński powiedział na antenie Radia WNET, że Bronisław Komorowski unikał odpowiedzi na niewygodne pytania, a następnie uciekał się do retoryki, która nie przystoi osobie piastującej wysoki urząd w państwie.

„Nie wiedziałem, że ludzie skupieni wokół fundacji ‚Pro Civili’, są gotowi do mordowania ludzi. W sfingowanym wypadku samochodowym zginął jeden z moich informatorów. Wtedy postanowiłem przeprowadzić wywiad z Bronisławem Komorowskim, który nie odpowiedział na żadne pytanie związane z fundacją Pro Civili, a następnie powiedział, czy wiem co robię” – powiedział gość „Poranka WNET”.
Sumliński podkreślił, że dokładnie zweryfikował wszystkie fakty opisane w książce „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. „Wszystkie fakty, które zawarłem w mojej książce są prawdziwe, ponieważ mając już za sobą liczne procesy nie mogłem sobie pozwolić na komfort napisania jakiejkolwiek informacji, której nie sprawdziłbym po wielokroć. Dlatego nie boję się żadnego uczciwego procesu” – podkreślił dziennikarz.
Jako przykład działań Bronisława Komorowskiego reporter wskazał sprawę lotniska w Białej Podlaskiej. „Kiedy stwierdzono, że ze względów geograficznych nie może tam być bazy wojskowej to postanowiono stworzyć ośrodek szkolenia pilotów. Kiedy wydawało się, że nic już nie stoi na przeszkodzie powstania centrum szkolenia w Białej Podlaskiej pojawił się ówczesny szef MON Bronisław Komorowski informując, że ośrodka nie będzie. W zamian w tym miejscu miała powstać wielka inwestycja infrastrukturalna. Nikt nie widział o co naprawdę chodzi, dopiero później okazało się, że za całym interesem stali Rosjanie powiązani z Ministerstwem Obory Federacji Rosyjskiej. Z całej inwestycji nic nie wyszło, pracę straciło tysiąc osób, a najdłuższy w Polsce pas startowy niszczeje” – powiedział Wojciech Sumliński.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *