A u nas kiedy? – Brytyjczycy i Niemcy obniżają drastycznie dopłaty do „zielonej energii”

filmy i foto Orzechowce 022

Od pewnego czasu coraz częściej możemy przeczytać o bezsensie ekonomicznym elektrowni wiatrowych. My piszemy o tym od początku istnienia portalu „NASZ ABRAMÓW”, co więcej, powstał on na bazie protestu przeciwko budowie elektrowni wiatrowej w naszej gminie. Dla przypomnienia kilka zdań w skrócie. Potężne dochody z budowy i eksploatacji wiatraków polegają wyłącznie na ogromnych subwencjach, czyli na pompowaniu olbrzymich pieniędzy z podatków i dopłat do cen energii elektrycznej, tzw. zielonych certyfikatach. Z tego tytułu rośnie cena energii elektrycznej, która i tak jest u nas wysoka w porównaniu do innych części świata. Beneficjentem takich rozwiązań są wyłącznie koncerny i firmy zajmujące się tą dziedziną,  których lobbing jest na tyle skuteczny, że politycy  uchwalają korzystne dla nich subwencje. Oczywiście pojawią się głosy, że wytwarzanie energii w ten sposób jest ekologiczne i powstają nowe miejsca pracy. Ale z tą ekologią  to też nie do końca prawda, o czym można przeczytać w wielu opracowaniach ( dewastacja krajobrazu, hałas itp.), a  miejsca pracy zyskują tylko te kraje, które produkują urządzenia potrzebne do wytwarzania energii.
Czy  społeczeństwo  ma też z tego  korzyści, czy tylko straty spowodowane chociażby znaczną utratą wartości nieruchomości w pobliżu takich farm.

Niektóre kraje jak Wielka Brytania czy Niemcy, które zainwestowały ogromne środki w wytwarzanie energii odnawialnej, wycofują się z subsydiowania nieefektywnych farm wiatrowych. Niemcy pomimo, że dużo zarabiają na wytwarzaniu urządzeń do produkcji energii odnawialnej i dużo miejsc pracy powstało w tym segmencie gospodarki, przekonują się, że nawet oni, na dłuższa metę nie są w stanie dopłacać. Możemy się o tym przekonać czytając poniższy cytat dotyczący Niemiec, pochodzący z portalu gospodarczego  – www.biztok.pl

„To jeden z największych projektów obecnej kadencji kanclerz Angeli Merkel. Prawo, zatwierdzone przytłaczającą liczba głosów Bundestagu, spowoduje, że od 1 sierpnia zostaną ograniczone dotacje dla producentów tzw. „zielonej energii”.

Jak pisze TheLocal.de, „będą oni też musieli sprzedawać swoje produkty w obliczu konkurencji, a nie cieszyć się z priorytetowego traktowania w związku z cenami gwarantowanymi”.

Niemcy w latach 90. wprowadziły system wysokich dopłat dla producentów czystej energii. Już dziś 27 procent energii elektrycznej pochodzi z odnawialnych źródeł energii. Jednak dla statystycznego Niemca jest to bardzo kosztowne”.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *