Spowiedź to Miłość. Wiedziałeś o tym?

SAM_4066

z Ojcem Maciejem Sierzputowskim rozmawia Kasia Chrzan

 

Wj 20 1-17 Ogłoszenie przykazań Bożych

Kasia: No i mamy Ojcze dziś czytanie! Całe życie w kilku zdaniach, których i tak nie da się pojąć, dopóki nie wejdzie się całkowicie we własną nędzę i ukocha się ją, bo Pan Bóg chce tam nas rozpieszczać ponad ludzką wytrzymałość! I nędze tę ukochał przed nami! Przy Krzyżu zrozumiem Dekalog, zrozumiem całe jego szaleństwo! Ale czy zrozumiem jak Grecy chcieli rozumieć? W przedziwnie osamotnionym, albo pokrzywionym bożkami, bez wiary RATIO? Czy jak Żydzi uwierzę, bo zażądam widzenia znaków?

Ani logiczni Grecy, ani fideistyczni Żydzi nie zgodzili się na swoją naturalną skłonność do wiary i rozumu jednocześnie, w których to trwa Miłość i niejako poszli w poprzek swojej natury!

Miłość która jest zanurzona w wierze, to znaczy ufa tam, gdzie nie da się zrozumieć. Ale też Miłość, która owszem jest – jak to wiele razy Ojcze podkreślasz – szaleństwem, ale nie jest nierozumiejącą.

Miłość, która drogi Ojcze pokaże gdy trzeba rozumnie, a gdy trzeba i z zaufaniem – intymne przylgnięcie człowieka – konkretnie mnie i Ciebie, i każdego z osobna – do Krzyża, jako jedyną ziemską drogę, czyż nie? I żaden akademik nie jest do tego potrzebny…

1 Kor 1, 22-25 Bracia:

Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego…

o. Maciej: Miłość Boża faktycznie jest szalona, co absolutnie nie znaczy nierozumna.

Jest szalona, gdyż kompletnie wymyka sie naszym ludzkim kryteriom, o jakież kryteria mogą ogarnąć przebaczenie własnym oprawcom? Jakie normy mogą opisać kompletny i bezinteresowny dar z siebie dla tych, którzy plują, złorzeczą, skazują, torturują?

Bóg Ojciec bez wahania oddal w ręce wyrachowanych morderców swojego jedynego Synka, JEDYNEGO, UKOCHANEGO, UMILOWANEGO… Można to zrozumieć, opisać, wyjaśnić…? Czy ktoś da rade? Na krzyżu nie ma logiczności, nie ma naszej ludzkiej sprawiedliwości, nie ma działań matematycznych! Na krzyżu 2 + 2 nie równa sie 4! To zupełnie inna jakość, to szaleństwo, to rozerwanie naszych ciasnych, śmiesznych schematów, naszej małostkowości, naszej bezpiecznej normalności.

Krzyż to pasja, to ogień, którego nie da sie ogarnąć rozumem. Bo faktycznie nie ma tu nic do rozumienia. Ale nie chodzi też o podejście bezrozumne. Chodzi o to, aby rozumowo podjąć jedyną sensowna decyzje, jedyna, która nadaje życiu smak: rzucić sie w te Miłość, dać sie porwać tej przeintensywnej pasji miłości… I to wszystko, i nic więcej…

„Pozwól się kochać” – to wyszeptany, błagalny krzyk, który płynie z krzyża… Piękno, w którym bez strachu można zatracić się całkowicie… Przylgnąć, wtulić sie w krzyż… Oh…

 

 

 

Kasia:  „Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska». Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie». J 2, 13-25

Świątynia wewnętrznie pełna syfu… obrzydliwość, która się sama sobą męczy chaosem i hałasem, pomieszaniem pragnień to przecież… ja! A tymczasem Chrystusa pożera gorliwość o mnie! Jest Bogiem zazdrosnym o każdy jeden, nawet najmniejszy stragan, rozstawiony w mojej duszy! W moim ciele! Czym są bicze, którymi podczas wszelkich re-kolekcji życia ludzkiego musi z nas zostać coś przepędzone? …i co najważniejsze: KTO REALNIE PRZYJMUJE NA SIEBIE TE UDERZENIA?

 

o. Maciej: O tak, Bóg zazdrosny! Zazdrość Boga, jakże to piękny temat w Piśmie Świętym!

Kimże jestem, ze Bóg, Stwórca ziemi i nieba, jest o mnie zazdrosny czyli, że o mnie walczy, że się troszczy? Co za niesamowitość! Oczyszczenie Świątyni to konkretny wyraz Jego troski o człowieka, o każdego z nas.

W jaki sposób On walczy o mnie? Jakiej używa broni? On walczy ciosami Miłości kompletnie bezinteresownej, smagnięciami przebaczenia i miłosierdzia. To Jego broń, to bicze, których używa. Nie wymaga, nie żąda, nie wymusza… KOCHA.

Kto przyjmuje na siebie te uderzenia? Tylko ci, którzy świadomi są własnej nędzy… „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie”.

 

Kasia: „«Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo».  …On zaś mówił o świątyni swego ciała…”   Światło Zmartwychwstania miażdży! …po prostu brak mi słów proszę Ojca…

o. Maciej: Porównanie Świątyni do ciała jest bardzo interesujące. Świątynia to przecudowna katecheza, to teologia przestrzeni – od najbardziej zewnętrznych aż do samego serca, czyli Najświętszego Świętych, gdzie znajdowała sie Arka Przymierza z Dekalogiem – Bożym Słowem Życia.

Człowiek – świątynia Ducha Świętego! Tylko czy naprawdę tak jest!? W moim sercu jest tylko Słowo Życia…? Hm…

Chrystus i Jego pasja Miłości! Chrystus dopełniający dzieło stworzenia! Nowy Adam, który w ciszy Triduum Paschalnego odnawia, „odbudowuje” człowieka w relacji z ukochanym Ojcem, rzuca go w Jego ramiona… Nie jestem sam! Nie jestem sierotą! Mam przewspaniałego Ojca!

Tato, Tatusiu…Chcę być cały Twój… Cały Twój…

Kasia: „Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo dobrze wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co się kryje w człowieku.”

A jednak pozostawił nam Spowiedź Świętą! Spotkanie w mistycznym czasie zawierzenia, obnażenia siebie przy… Krzyżu właśnie! Dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy w mistykę obcowania bezpośredniego z Chrystusem podczas Spowiedzi Świętej?

o. Maciej: Mam wrażenie, że nadajemy zbyt wielkie znaczenie wyznaniu grzechów tak, jakby to było istota tego niesamowitego sakramentu, który często ukazywany jest jako banalna czynność opróżnienia pojemnika z nieczystościami – bardziej oczyszczenie psychiki niż serca.

Tak naprawdę wyznanie grzechów, czyli spowiedź, to jedynie jeden z elementów – etapow tego sakramentu. Jego istotą jest przygoda spotkania, zanurzenia sie w doświadczeniu Miłosierdzia. Jezus Chrystus umarł za wszystkie nasze grzechy, a „wszystkie” oznacza dokładnie WSZYSTKIE!

Tak naprawdę On już wybaczył Ci każdy twój grzech, wziął go na siebie, obarczył sie twoim złem i jego konsekwencjami. Dlatego sercem tego sakramentu jest przede wszystkim doświadczenie Odkupienia, Zbawienia które Chrystus już zrealizował. Jestem grzesznikiem? Tak! Nie ma co do tego wątpliwości. Jestem grzesznikiem, któremu jednak wszystko zostało juz wybaczone! „Tam gdzie wzmógł sie grzech, jeszcze obficiej rozlała sie laska”.

Sakrament Pokuty i Pojednania to sakrament szaleństwa Miłości, pierwszy dar Zmartwychwstałego; to sakrament powrotu do życia, a życie to relacja…

O, żebyśmy mogli zawsze przeżywać ten sakrament jako doświadczenie wtulenia się w Ojca, w naszego Tatusia, w Jego pulsujące miłością serce… O, żebyśmy potrafili my, kapłani, być zawsze dobrymi narzędziami Jego Pasji Miłości… 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *