Przez trzy kwartały ubiegłego roku kupiliśmy od Niemców żywność wartą ponad 2,41 miliarda euro. Polski import z Niemiec w porównaniu z rokiem poprzednim wzrósł o 50 milionów euro. Sprowadzaliśmy zza Odry głównie mięso wieprzowe, karmy dla zwierząt, świnie, ale także sery i mleko w proszku.
O załamaniu się rynku wieprzowiny w Polsce czytaj tu: „Europa podłożyła nam świnię”
Jeśli ktoś wątpił w informacje zawarte w powyższym tekście lub szukał ich oficjalnego potwierdzenia – ma je teraz w statystykach resortu rolnictwa za pierwsze trzy kwartały ubiegłego roku.
„Stara” Unia nas karmi
Cały czas sprowadzamy z krajów Unii Europejskiej 70 proc. całego importu żywności do Polski. Od stycznia do września 2014 r. sprowadziliśmy towary na kwotę 7,5 miliarda euro. Czyli wydaliśmy na zachodnią żywność więcej o 250 mln euro (czyli miliard złotych!), niż rok wcześniej. I trzeci element układanki: najwięcej wzrosła skala importu żywności z krajów tzw. „starej Unii”, to kwota 6,5 mld euro – w stosunku do 2013 r. aż o 290 mln euro więcej.
Wniosek: do Polski, która od niepamiętnych czasów była spichlerzem Europy i eksporterem produktów rolnych, coraz szerszą strugą płynie żywność z takich krajów jak Niemcy, Holandia, Dania, Belgia…
Całość w: http://wgospodarce.pl/opinie/18030-niemieckie-swinie-na-polskich-stolach