XVII Niedziela zwykła 27 lipca 2014 r.

IMG_20140519_194308

1. Bóg Salomonowi powierzył trudne zadanie wybrania daru, o który miał prosić Boga i który

miał z pewnością otrzymać (I czytanie: 1 Krl 3, 5 nn). Salomon poprosił nie o bogactwo

i długie życie, lecz o mądrość i prośba ta spodobała się Bogu. Zastanawiałem się dzisiaj

nad tym, o co ja poprosiłbym Boga, gdyby dał mi taką szansę. I myślę, że prosiłbym o to by

On sprawił, aby mogło spotkać się dwoje młodych ludzi pragnących założyć wielodzietną

rodzinę i aby w niej królowała miłość i dobro. Nie prosiłbym o to, by wyniszczona została

każda broń jądrowa, ani o uzdrowienie wszystkich chorych. Wystarczy jedna rodzina

promieniująca miłością, a potem dzieci z tej rodziny zakładające swoje rodziny; to więcej

dobra, niż zła spowodowanego bombą jądrową. Miłość może uczynić więcej dobra, niż taka

bomba uczyni zła. A o co ty poprosiłbyś dziś Boga? Co chciałbyś mieć lub kogo chciałbyś

spotkać?

2. Jedno i to samo wydarzenie może być dwojako interpretowane – w czarnych i białych

barwach. Pewna fabryka obuwia wysłała do Afryki dwóch przedstawicieli, by rozpoznali

rynek zbytu. Po pewnym czasie jeden i drugi telefonując do swoich szefów w Europie

stwierdzili: pierwszy: „żadnych szans dla nas, tu nikt nie nosi butów”, a drugi: „mamy

nieograniczone możliwości – tutaj wszyscy chodzą boso”. Kiedy w 1987 roku wraz z bratem

i kuzynem uległem wypadkowi samochodowemu wydawało się, że na to wydarzenie można

patrzeć tylko w czarnych barwach. Jednak w tym wypadku było coś pozytywnego; mimo,

że samochód został rozbity nikomu nic poważnego się nie stało, a ja w kilka minut po

wypadku modląc się z wdzięcznością za ocalenie zadeklarowałem w sercu gotowość

poświęcenia Bogu swego życia „w zamian” właśnie za to „ocalenie”. Bóg poprzez to

tragiczne wydarzenie zadziałał dla mego dobra. Módlmy się dziś o mądrość widzenia Jego

obecności w każdym, nawet najtrudniejszym, doświadczeniu (II czytanie: Rz 8, 28-30).

3. Dwie przypowieści: o skarbie ukrytym w roli i perle (Mt 13, 44 nn) są pouczeniem Jezusa

o otwartości na poszukiwanie swojego skarbu – szczęścia. Odnalezienie szczęścia nie jest

gwarantowane. Szczęście można znaleźć przypadkowo, jak człowiek kopiący na swym

polu lub też poszukując go „programowo”, jak poszukiwacz drogocennych pereł. Szukając

szczęścia trzeba być trochę jak dziecko – umieć spontanicznie cieszyć się znalezionym

skarbem i cieszyć się tak, jakby ten skarb był jedynym, ale również trzeba być też trochę

dorosłym, jakby znalezienie perły zależało tylko od nas, a nie od przypadku. Św. o. Pio,

kogoś kto zwykł mawiać „to zbieg okoliczności”, pytał: „ale kto zbiegł te okoliczności?”.

ks. Paweł Barylak SDB

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *