Porzuć twojego boga ‚X’ ! Masz przecież imię !

IMG_0392
Dziś zapraszam Was do podsłuchiwania. Oto pewna autentyczna rozmowa. Trwała wiele dni. Najważniejsze jej wątki spisałam dla Was. Tym razem wypada podsłuchiwać! Śmiało!

X. Mój Bóg jest milczący jak głaz. Nie słyszę go, ani w sobie, ani w innych ludziach. Nigdy.

Y. Naprawdę? Mój do mnie mówi i bardzo często wyjaśnia mi tak specyficznie, nie dosadnie, to czego nie rozumiem.

X. Mój Bóg to głaz daleki.  Wiem że gdzieś jest, taki utkwiony na jakiejś górze, nieporuszony.

Y. Naprawdę? Mojego Boga wszędzie pełno! Wzrusza Go nawet źdźbło trawy, a co dopiero ja!!!

X. Mój Bóg każe się ciągle przepraszać, sam już nie wiem, czy jest jeszcze cokolwiek, co robiłbym dobrze?

Y. Naprawdę? hm… no a mój ciągle mi mówi, żeby to co mi nie wychodzi, Jemu dawać. Całkowicie. …żeby za mnie to zrobił. Czasem więc różne rzeczy, które ja bym zawalił, oddaję Jemu i działa On, a czasem działa przeze mnie – ale wtedy jest fajnie!

X. Mój Bóg wymaga nieustannego poddaństwa, w ogóle wymaga i wymaga czegoś każdego dnia.

Y. Naprawdę? Ja z moim gadamy sobie o wszystkim. O! Czasem się kłócimy, a czasem On się zgadza na moją propozycję, choć potem widzę, że Jego była lepsza, tylko ja nie byłem na nią jeszcze gotowy. Ale On nie naciska. Jest cierpliwy.

X. Mój Bóg rozkazuje, chociaż ja nie daję rady więc już nie próbuję, bo powiedz sam, po co? I tak nie wyjdzie… albo wyjdzie tylko tak jakoś jakby połowicznie…

Y. Naprawdę? W sumie nie dziwię się tobie. Z takim bogiem też by mi się w końcu odechciało wszystkiego. Mój z kolei nie zniechęca się nigdy i wciąż proponuje mi na różne sposoby nie jedną, ale wiele opcji działań w moich sprawach. O! A jakże często nie daję rady! Ale nie muszę. On daje! Wystarcza. Wtedy się udaje wiele.

X. Mój Bóg mnie potępia. Jestem zły i ściągam zło na innych.

Y. Naprawdę? To straszne co mówisz. Kim jest ten Twój bóg? Skąd pochodzi ta postać?

X. Potępia mnie i ma racje. Bo zawalam i już się to nie zmieni.

Y. Naprawdę? Mój Bóg nie potępia. Nawet nie ma żadnych oczekiwań! Nie oczekuje niczego! Patrzy na mnie z nadzieją, którą od razu tym patrzeniem we mnie wlewa więc oboje nie potrzebujemy już oczekiwań. To byłoby nudne!

X. Mój bóg nie zna moich uczuć. Emocje i moje pragnienia są czasem tak wstrętne, że On się od nich odwraca i pluje na nie.

Y. Naprawdę? A mój Bóg zna wszystko we mnie, te najbardziej pokręcone, pokrzywione pragnienia i wcale Mu to nie przeszkadza! I tak za mną tęskni, przytula mnie, jest o mnie zazdrosny, a nasze dialogi są dojrzałe, nie ma w nich naiwności. …Czasem jest ciężko, ale mocne zdarzenia są ważne. Właściwie z Nim wszystko jest mocne i ciekawe!

X. Mój bóg siedzi wygodnie gdzieś tam w niebie. Tam jest cudownie, ale tacy jak ja, nie mają tam wstępu, bo i tak to nie dla mnie…

Y. Naprawdę? A mój w ogóle nigdzie w jakimś niebie nie siedzi, tylko sam jest niebem we mnie i w ludziach, teraz i tu, w każdej sekundzie, tej najtrudniejszej i tej najprzyjemniejszej. W każdej!

X. Mój bóg wpoił we mnie wiedzę o sobie. Znam prawa, katechizm, zasady i znam też wielu ludzi, którzy udają, że je spełniają. Noszą maski doskonałych. Nie cierpię ich!

Y. Naprawdę? A we mnie wpoił, że jestem przez Niego kochany i to wystarcza. Teraz udaje mi się pozwalać innym być słabymi i niech wybaczają mi ci, których jeszcze nie umiem dobrze kochać. Niech wybaczą!  I wiesz co? Ja już też mogę być słaby. Bo mój Bóg mnie nauczył, że to, iż jestem słaby, otwiera mnie na nieudawaną Miłość. I dlatego jako słaby i pokręcony – a już mogę taki być!!! YEAH! – jestem doskonały!

X. …

Y. Mówię ci X! Ten, o którym opowiadasz, to nie Bóg! Ten, o którym opowiadasz, to bożek twojego dzieciństwa. To zlepek oczekiwań, które usłyszałeś od różnych ludzi, albo sam je sobie wymyśliłeś, ale one nadają się tylko do wyrzucenia.  …no ale może ci odpowiada takie myślenie… w sumie jestes wolny… możesz sobie w tym tkwić jak chcesz.

X. …hę?

Y. Ale wiesz co X! Może lepiej porzuć twojego boga, zanim cię zniszczy. Hej X! Jesteś zbyt wspaniały, zbyt mądry i zbyt piękny, aby dać się tak oszukać. Jesteś zbyt niesamowity X! Jesteś nieskończenie kochany i pokochany przez Prawdziwego Boga! I nie jesteś X-em, ale masz Imię. Twoje imię jest ważne, bo właśnie Bóg zanim stworzył świat, już je znał i od wtedy je wymawia z Miłością i tęsknotą za tobą. I nigdy nie przestanie! I nie ma innej prawdy o Tobie i Twoim Imieniu. Pojmiesz to w końcu?

podsłuchiwała i spisała:

Kasia Chrzan

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *