Ojczyzna jest naszym domem. o który musimy dbać, inaczej ulegnie zniszczeniu. W intencji tego naszego wspólnego domu modliliśmy się we Mszy Świętej o godz. 9.00.
Homilię, w której podkreślił wagę dbałości o Ojczyznę, wygłosił ks. Mirosław Bielecki. Wskazał na konieczność kierowania się mądrością w wyborach, które kształtują naszą teraźniejszość i przyszłość. Mądrość wskazuje nam drogę doskonalenia się i wymagania od siebie, a nie łatwizny i bylejakości.
Po Mszy Świętej wierni pod przewodnictwem ks. proboszcza udali się pod pomnik żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej w Marcinowie. Został tam poświęcony krzyż, złożone wieńce, zapalone znicze.W uroczystościach uczestniczyły władze samorządowe Gminy Abramów, poczty sztandarowe szkół znajdujących się na terenie naszej gminy, reprezentacja straży pożarnej, młodzież wraz z nauczycielami, a także mieszkańcy.
Abramowska „elita” dała ciała.
Ciekaw jestem który to z gminnych lemingów wpadł na pomysł aby odzyskanie niepodległości uczcić składaniem wieńców na grobach okupantów.
Nawet jeśli w walczącej tu armii austriackiej służyli jacyś Polacy (byli zmuszani przez zaborcę), to nie zmienia to faktu że AUSTRIA WALCZYŁA O UTRZYMANIE ZAGRABIONYCH WCZEŚNIEJ TERYTORIÓW, A NIE O NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI!!!
Oczywiście w zaduszki można zapalić znicz również na grobie okupanta, ALE ORGANIZACJA UROCZYSTOŚCI, ŚPIEWANIE HYMNU I SKŁADANIE KWIATÓW W ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI… TO SKRAJNY PRZYKŁAD IGNORANCJI I GŁUPOTY.
Taka uroczystość mogłaby się odbyć pod pomnikiem POWSTAŃCÓW STYCZNIOWYCH w Trzcińcu…ale niestety, w przeciwieństwie do zaborcy nie mają oni pomnika.
****************************************************************
I JESZCZE TA INFORMACJA NA TABLICY JAKOBY BYLI TAM POCHOWANI ŻOŁNIERZE POLSCY…
Niby z jakiego k**wa oddziału??!!!
****************************************************************
Z niepokojem stwierdzam że dyrektorzy miejscowych szkół wyprzedzają poronione pomysły MEN o lata świetlne.
Jeśli ktoś poczuł się urażony faktem że użyłem terminu „zaduszki” zamiast „halloween” to… sorry.
Czy lemingi w ogóle wiedzą co oznacza słowo „niepodległość” i „okupacja”? Nie sądzę. Nie możemy więc mieć do nich pretensji, że biedaczyska nie wiedzieli, gdzie kwiaty zlożyć. Oni wiedzieli tylko, że trzeba coś zrobić przy użyciu kwiatów i że ma to związek z przeszłością i jakąś walką. Kto, za co, po co i kiedy – to ich przerasta całkowicie.
A czy przypadkiem święto niepodległości w gminie abramów nie wypada 22 lipca zgodnie z nazwą głównej ulicy?
Może w zbyt ostrych słowach wyraziłem swą opinię w poprzednim komentarzu, ale co do obchodów zdania nie zmienię.
Jeśli chodzi o wiersz, to prawdę mówiąc nie dostrzegam analogii ani w odniesieniu do owych nieszczęsnych żołnierzy, ani w odniesieniu do nas.
… „Wyspiański” Gintrowskiego.
Moim zdaniem następne obchody należałoby zorganizować w Wielkiem pod Pomnikiem stojącym k. szkoły.
Rozumiem (chyba) Polaków wcielanych do armii zaborcy, nie mam powodów by przypuszczać że dobrze służyli więc nie żywię do nich urazy.
Ale… ten pomnik stojący na austriackich mogiłach z „dedykacją” polskim żołnierzom – co jest mylące – ma się do niepodległości tak samo jak czekoladowa nutria z bananem w pysku wyrychtowana na okoliczność jednego ze słynnych pochodów Komorowskiego i mianowana przez niego orłem.