WIDZĘ TO W 2014!!!

bc

 

            W obecnym czasie wyraźnie dostrzegam, czy w jakiś szczególny sposób odczuwam, konieczność propagowania parafialnych działań na rzecz dzieci. Być może moje odczucia są mylące, nazbyt spontaniczne, ale tak to widzę dziś i tym pragnę się z Wami podzielić. Oczywiście, podstawą dla katolickiego wychowywania dzieci najpierw jest rodzina, nie mniej jednak, parafialna działalność dla dobra konkretnej formacji dziecięcej,  w duchu mocnej wiary w Jezusa Chrystusa i czci Maryi,  wydaje się być nieoceniona w naszych czasach.

            Spisałam więc na razie dość spontanicznie, kilka pomysłów, czy sposobów, które nie wymagają wielkich wysiłków, ani wiedzy, i żadnych nakładów finansowych,  ale mogą przyczyniać się do powstawania wielu wspaniałych dziecięcych wspólnot, które świeccy, pod opieką kapłana, mogą  samodzielnie prowadzić dla dzieci w parafiach.

            Zachęcam zatem do zapoznania się z realnymi propozycjami takich działań i proszę o kontakt wszystkich, którzy czują podobnie i chcieliby się jakkolwiek włączyć w propagowanie katolickiej aktywności na rzecz najmłodszych pokoleń katolików.

            Prosząc zatem o kontakt wszelkie osoby zainteresowane sprawą, polecam się modlitwie.

Mail:

kasiazbydgoszczy@wp.pl

 

Pomysły na parafialne grupy dziecięce:

Spotkania cykliczne, np. cotygodniowe:

  1. Dzieci Boże – formacja zgodnie z programem – treści dostępne.
  2. Dzieci Maryiformacja zgodnie z programem – treści dostępne.
  3. Służba liturgicznaformacja zgodnie z programem – treści dostępne
  4. Schole.
  5. Klub Młodego Biblisty – w dydaktyczny i aktywny sposób dzieci z wyprzedzeniem zapoznają się z czytaniami niedzielnymi. /Pomysły mogę dostarczać osobiście z opisami a nawet zdjęciami/. Nam się to naprawdę udało!!!      Chrystus Król
  6. Chrześcijańskie Grupy Teatralne – dzieci przygotowują krótkie scenki z wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym. Te scenki mogą przedstawiać innym dzieciom zawsze podczas niedzielnych kazań dla dzieci, co jest istotną pomocą dla prowadzącego takie kazanie kapłana. Taka działalność nie wymaga wielkiego wysiłku, bo chodzi raczej o krótkie inscenizacje, chyba że jest w parafii osoba z umiejętnościami przygotowania większych form teatralnych, które mogą być prezentowane innym dzieciom we własnej ale też w innych parafiach.
  7. Klub Chrześcijańskiego Modelarza –  kierowane raczej do chłopców, którzy pod okiem kapłana, ale również razem z ojcami, mogą w przeznaczonej do tego salce budować np. makietę Jerozolimy. Wspólnie najpierw musieliby zdobyć informacje na temat miasta za czasów Jezusa by utworzyć model w miarę własnych możliwości – nie chodzi o idealne tworzenie, ale o sposób wspólnego przemierzania treści z życia Jezusa, czy innych chrześcijańskich faktów, w zależności od pracy modelarskiej.
  8. Klub Chrześcijańskiego Artysty – tu pomysłów jest nieskończenie wiele. Na bieżąco można wymyślać: od wyklejanek – np. witraże papierowe z konkretną treścią biblijną, po wyplatanie – np. robimy sznur franciszkański /a przy okazji dowiadujemy się co to są śluby zakonne i co oznaczają supły na tym sznurze/, albo rzeźbienie jakiegoś świętego w mydle itp.
  9. Parafialny Wolontariat: ‘Dzieci Parafianom’ – dzieci wraz z opiekunem, najlepiej księdzem, udają się w zwyczajne odwiedziny do starszych, samotnie mieszkających osób w parafii. Oczywiście taka osoba musi wcześniej wyrazić chęć zaproszenia dzieci wraz z kapłanem. Należy zwyczajnie to zaproponować. Podczas takiego spotkania, starsi ludzie mogą dzieciom poopowiadać o swoim dzieciństwie, o tym jak to dawniej bywało w szkołach, a dzieci mogą również coś przygotować, np. piosenkę, czy rysunki ze świętymi itp. Jeśli chodzi o nieco starsze dzieci, można pomyśleć również o pomocy np. przy zakupach dla osób samotnych i  chorych – wbrew pozorom, dzieci chcą pomagać i przez to czuć się naprawdę potrzebne drugim.
  10. Świetlice dla mam z małymi dziećmi – to ważne aby wychowujące swe dzieci mamy, siedzące z małymi dziećmi cały czas w domu, miały miejsce wspólnych spotkań, zwłaszcza wtedy, gdy pogoda nie sprzyja spędzaniu czasu na osiedlowych  placach zabaw. Takie spotkania mogłyby zawsze zaczynać się modlitwą, a potem błogosławieństwem. Taki wspólny czas, spędzony w przyjaznej salce katechetycznej jest bezcenny dla mam i ich dzieci. O atrakcje mamy zatroszczą się same i same takie miejsce by sobie z pewnością zagospodarowały /jak to mamyJ/, a dzieci od małego poznawałyby, że parafia jest jak ich dom.
  11. Świetlice dla starszych dzieci – świetlice szkolne bywają przepełnione, niejednokrotnie dzieci naprawdę się w nich męczą z powodu tłoku i hałasu. W parafiach mogłyby powstać świetlice dla dzieci, które po szkole przychodziłyby odrobić lekcje, czy pograć w gry z rówieśnikami. Rodzice zainteresowani korzystaniem z takiej salki dla swoich dzieci, musieliby ustalić dyżury opieki, można by poprosić o pomoc na przykład święte kobiety parafialne, panie na emeryturach, dysponujące czasem i chęcią niesienia pomocy współparafianom.
  12. Dziecięce Grupy Misyjne – dzieci w takich grupach mogłyby poznawać kraje całego świata ich kulturę i pracę misjonarzy. Mogłyby uczyć się prostych modlitw w językach dalekiego świata, albo prostych piosenek religijnych np. w jakimś języku afrykańskim, które mogłyby prezentować od czasu do czasu na niedzielnych Mszach Świętych. Jako grupa, dzieci te mogłyby również organizować wspólne wyjścia do muzeów misyjnych, albo na spotkania z prawdziwymi misjonarzami, którym mogłyby zadawać różne pytania o krajach, w których pełnili swoje misje. Informacje o misjach są w ogromnej ilości dostępne w internecie, nie trzeba być żadnym znawcą, aby dla i razem z dziećmi zorganizować taka grupę.
  13. Młodzi Pasjonaci Życia Mistycznego –grupa dzieci, które na różne, przyswajalne sobie i ciekawe sposoby, poznawałaby życie kolejnych świętych. Dzieci mogłyby same przygotowywać i przedstawiać sylwetki świętych, mogliby też ich np. malować – po kolei – w trakcie poznawania ich życiorysów, albo malować konkretne, ciekawe sceny z ich życia /np. św. Franciszek i wilk!/, aby potem w Kościele zaprezentować innym parafianom własnoręcznie wykonaną galerię świętych.

 

Działania okazjonalne: 

  1. Dziecięcy dyżur w dbaniu o porządek w Kościele – dlaczego nie?
  2. W parafii jeden z bocznych ołtarzy, czy miejsce kultu jakiegoś świętego, byłby oddany pod opiekę dzieciom. /oczywiście przy pomocy – ale nieznacznej – rodziców/. Dzieci same dbałyby o czystość w tym miejscu, o świeże lub własnoręcznie wykonane, papierowe kwiatki, upiększanie miejsca, na miarę swoich możliwości i umiejętności, ale i zachowując powagę sakralną Domu Bożego.
  3. Jeden z ołtarzy na Święto Bożego Ciała  – przy pomocy oczywiście rodziców –  przygotowany i przystrojony byłby przez dzieci – /znam parafię, w której tak się praktykuje i wychodzi!!!/.
  4. Przyparafialne festyny rodzinne, na świeżym powietrzu, święte kobiety matki mogłyby zadbać o przysmaki – drożdżówki, ciasta itp. , a święci ojcowie  o odpowiedni teren, natomiast święta młodzież parafialna, w ramach służby drugiemu człowiekowi, mogłaby wymyśleć i przeprowadzić ciekawe zabawy z dziećmi.

 

Spontanicznie opisane powyżej pomysły nie wyczerpują  oczywiście tematu, ale są raczej zachętą do Waszych własnych działań. Jakkolwiek – jeśli w ogóle – zadziałamy, zawsze winniśmy się odnosić do fundamentu, czyli do treści Pisma Świętego, a można  to robić w każdej z powyżej zaproponowanych form.   

Ponadto, osobiście wydaje mi się również niezwykle ważne, aby w obecnych czasach wszystkie wspólnoty parafialne obejmowały modlitwami dzieci parafialne i ich rodziców.                

Pozwalam sobie ponadto przesłać linka do artykułu nt. ważności relacji kapłanów z dziećmi:

http://naszabramow.pl/relacje-naszych-dzieci-z-kaplanami-sa-bardzo-wazne/ 

Chwała Panu Jezusowi

Kochającemu i Najtroskliwszemu

pozdrawiam

Kasia Chrzan

Komentarze do: “WIDZĘ TO W 2014!!!

  1. A.Szpak

    Popieram całkowicie projekt. Trzeba zdobywać pojedyńczo parafie, zaczynając od najżyczliwszych i otwartych. Mam znajomego księdza Przyjaciela proboszcza k/Bielska, ks. Józefa Walusiaka. Prowadził 3 ośrodki dla mlodocianych narkomanów. Jest proboszczem od sierpnia ub. roku. Sadzę, że zaakceptuje również pomysł i pewien model. Rozmawiałem z nim telefonicznie, podziękował za zaufanie.

    Reply
  2. Monika

    Kasiu,plan fajny, pomysły ciekawe, ale żeby udało się zrealizować kilka punktów….Oczywiście w dużej parafii miejskiej, a na wsi, gdyby udało się z jednym, dwoma, to byłoby świetnie. Ale rzeczywiście formacja dzieci jest potrzebna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę skalę manipulacji skierowaną właśnie na najmłodszych.

    Reply
    • Kasia Chrzan

      Oczywiście jest to szereg pomysłów do wyboru, czy choćby do zainspirowania się. Nie wszystko, nie wszędzie… Albo może po kolei… w jednym tygodniu jedna atrakcja, w drugim inna… Kochani Rodzice do dzieła!!!! Kto jak czuje od Ducha Świętego. Damy radę:)

      Reply
  3. Bartek Kusmierski

    Świetnie wypunktowane plan rewitalizacji każdej, dużej czy małej parafi, bardzo mi się podoba punkt 10, to ze względu na działalność mojej żonki, która obecnie mnóstwo czasu spędza na spotkaniach dla mam z dziećmi, niektóre z nich odbywają sie w kościołach, rożnych parafi, nie tylko katolickich. Świetny pomysł na zajęcia dla ojców z synami, mozna było by takie spotkania rozszerzyć o jakieś ekstremalne wyprawy ojców z synami, raz dwa razy w roku, bo tylko w salce siedzieć i kleić domki z tektury to trochę mało. Wszystko pięknie Kasiu, jesteś prawdziwym liderem, liderką jak kto woli.

    Reply
  4. Elżbieta

    Zgadzam się z opinią Pani Moniki (komentarz z 3 stycznia) – dobrze będzie, jeśli wyjdzie cokolwiek z jednej-dwóch tych propozycji. Warunek – to nie może być zbyt trudne i absorbujące, bo wtedy nie starczy wytrwałości. Ale musi to „coś” dzieci przyciągnąć, być okazją rozwoju ich talentów, ale także w przystępny sposób, właściwy do ich wieku, przybliżać im prawdy Boże. Pamiętam piękne świadectwo sprzed lat, jakie słyszałam na Forum Charyzmatycznym w Łodzi. Pewien człowiek z Ukrainy opowiadał z wielkim przejęciem o modlitwie w grupie dziecięcej, o tym, jak bardzo dzieci otwierały się na Ducha Świętego, z zupełną prostotą, pokorą i jaka w tym była ogromna moc Boża. Jeśli chodzi o różne formy aktywności przy parafii, sprawa nie jest prosta – wymaga i ludzkich wysiłków, i modlitwy. Wiem z własnego doświadczenia, że ludzie mają często słomiany zapał. Sama byłam uczestniczką grupy biblijnej, która początkowo liczyła około 20 osób, na końcu zostało nas 4, chociaż spotkania były naprawdę bardzo ciekawie prowadzone. Na tym przykładzie z mojego „podwórka” muszę uprzedzić, że może nie być łatwo, ale warto próbować i rozeznawać, co „chwyci” najbardziej. A nade wszystko – sprawa ta musi być od początku do końca otoczona modlitwą, aby Duch Święty poprowadził i dał rozeznanie, czy to natchnienie pochodzi od Niego, czy jest owocem wprawdzie dobrej, lecz jedynie ludzkiej woli.

    Reply
  5. Borys OFM

    Dobrze to widzę 🙂 Gratuluję, moim zdaniem bardzo trafionych i prawdziwie twórczych pomysłów! Ogromnie się też cieszę, że udało Ci się Kasiu wprowadzić je w stadium realizacji. Warte nie tyle naśladowania, co rozpropagowania wśród innych rodziców i kapłanów! Jednak okazuje się, że rodzice wcale nie muszą biernie czekać na pomysły i instrukcje „z góry”. Rodzice najlepiej rozumieją potrzeby swoich dzieci i mogą do tego przekonać swoich duszpasterzy. Propozycje które opisałaś niech będą inspiracją dla innych. Niech Pan Tobie Kasiu i wszystkim bliskim błogosławi w całym Nowym Roku i prowadzonej ewangelizacji najmłodszych !

    Reply
  6. Bernadka

    Kasiu po wpisie Borysa OFM nic dodać. Wierzę w powodzenie. Dzieci są bardzo chętne do pracy. W Sanktuarium Św. Józefa w Prudniku-Lesie są organizowane min. rodzinne festyny. Bez wyglądu na pogodę frekwencja zawsze jest niesamowita a zainteresowanie jest coraz większe. Powodzenia i wytrwałości.
    Pozdrawiam.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *